Zabiegi z użyciem toksyny botulinowej wzbudzają mnóstwo kontrowersji. Wiele osób ma obawy
przed tym, że podanie botoksu sprawi, że ich twarz będzie wyglądała mało naturalnie i że będzie
przypominać maskę. Pojawiają się też wątpliwości co do bezpieczeństwa samego zabiegu. Obawy są słuszne, ponieważ nieodpowiednie podanie toksyny botulinowej przez osoby, które nie posiadają
kompetencji do wykonania takiego zabiegu może skończyć się źle. Na czym polega zabieg z użyciem toksyny botulinowej i kiedy może być niebezpieczny? Wyjaśniamy.
Zanim toksyna botulinowa zaczęła być stosowana w medycynie estetycznej, od wielu lat
wykorzystywano ją w okulistyce oraz neurologii. W 1817 roku odkrył ją lekarz Justin Kerner, który
badał ciało pacjenta zmarłego na skutek zjedzenia spleśniałej kiełbasy, już wtedy nazwał ją jadem
kiełbasianym. W 1897 roku toksynę z jadu kiełbasianego wyizolował mikrobiolog Emil Pierre. W
celach medycznych, w 1960 roku po raz pierwszy zastosował ją okulista Allan B. Scott, który
poszukiwał alternatywnej metody na leczenie zeza. Od pierwszego zatwierdzenia toksyny
botulinowej przez FDA minęło wiele lat badań klinicznych. Badano w jaki sposób można wykorzystać ją do leczenia wielu dolegliwości. Obecnie wykorzystuje się ją w chorobach nerwowo-mięśniowych i na coraz większą skalę w medycynie estetycznej.
Toksyna botulinowa jest jedną z najsilniejszych toksyn pochodzenia naturalnego. Jest wytwarzana
przez laseczki jadu kiełbasianego w wyniku beztlenowej fermentacji. Jej działanie opiera się na
zahamowaniu produkcji acetylocholiny, która w ludzkim organizmie odpowiada za przesyłanie
sygnałów pomiędzy neuronami. Kiedy zakończenia nerwowe nie wysyłają neuroprzekaźników,
mięśnie przestają się nadmiernie kurczyć i pozostają w spoczynku. Właśnie dlatego zmarszczki
mimiczne po podaniu botoksu stają się mniej widoczne, a twarz wydaje się młodsza i zrelaksowana.
Należy wziąć pod uwagę, że toksyna botulinowa świetnie radzi sobie ze zmarszczkami mimicznymi,
które wynikają z naturalnych skurczy mięśni twarzy, a nie zadziała w przypadku zmarszczek
statycznych, które powstają z powodu utraty elastyczności i sprężystości skóry. Terapia botoksem
pomoże więc pozbyć się niedoskonałości takich jak: kurze łapki, lwia zmarszczka, zmarszczki
poprzeczne czoła, zmarszczki pod oczami czy zmarszczki palacza.
Wiele osób ma obawy przed tym, że zabieg z użyciem toksyny botulinowej zagrozi ich zdrowiu lub
sprawi, że twarz będzie przypominała maskę. Jest w tym nieco prawdy, ponieważ gdy zabieg
wykonuje niedoświadczona osoba, bez odpowiedniej wiedzy i kompetencji efekt może nie być
zadowalający. Jednak, jeśli iniekcją zajmuje się profesjonalista, który odbył odpowiednie szkolenie na temat toksyny botulinowej, posiada wiedzę o anatomii twarzy, stosowanym preparacie oraz wie w jaki sposób wyznaczyć punkty do iniekcji zabieg sprawi, że twarz będzie prezentowała się naturalnie, a wszystko będzie w pełni bezpieczne.